mva.pl

W 1% przypadków jest jak Pan pisze.

W 99% przypadków obowiązują standardy.

W średniowieczu kula była wyrabiana dla konkretnej sztuki pukawki, bo lufa akurat taka wyszła. Teraz natomiast obowiązują standardy i kula od jednego Kałacha pasuje do innego. Wychodzenie poza standardy, gdy się używa Kałacha powoduje, że kula będzie krzywo lecieć nawet, jak ją powleczemy złotem.

Standardem dla 99% osób jest, jak już pisałem:

* gamut sRGB
* D65, temperatura bieli 6500K,
* jasność bieli 80cd/m2
* jasność czerni minimum
* gamma 2.2

A Pan uważa, że do zakupu każdego naboju potrzeba każdorazowo specjalisty rusznikarza. Potrzeba, ale tylko w 1% przypadkòw: jak lufa się "wygła".

max pisze: ↑

11 września 2017, 17:19 - pn

A Pan uważa, że do zakupu każdego naboju potrzeba każdorazowo specjalisty rusznikarza. Potrzeba, ale tylko w 1% przypadkòw: jak lufa się "wygła".

Bzdura. Uważam, że trzeba mieć pasujące do siebie pukawki i amunicję. Wbrew pozorom, zestawione przypadkowe na ślepo, rzadko kiedy pasują.

Pasowanie to coś nieco innego. Ale coś co kiedyś robiłem - wiatromierze. Robimy ustrojstwo które mierzy prędkość wiatru. Techniki generalnie dwie, albo mechanicznie (taki popularny czaszowy), albo za pomocą mierzenia prędkości fali z jaką impuls przeleci z punku A do B. Ciekawszy ten drugi przypadek, to urządzenie tego typu
http://gillinstruments.com/pl/products/ ... dsonic.htm
Jeśli fala/impuls idzie w tym samym kierunku co wiatr, to doleci szybciej ,w przeciwnym wypadku wolniej. Z różnicy liczymy sobie prędkość wiatru. Ale zaczyna się robić zabawa. W zależności od temperatury możemy mieć rozszerzalność cieplną ustrojstwa i moga się zmieniać odległości między czujnikiem i odbiornikiem, trzeba to korygować. Predkość fali w powietrzu też nie jest stała i zależy tam jakoś np od wilgotności, kolejna zmienna. Więc urządzenie pomiarowe nie pokaże nam wprost tego co zmierzyło, ale jakiś wynik po korektach, niekiedy kilku zmiennych. O ile zrozumiałem podobnie jest przy LCD robionym sprzętowo pod zadane warunki w domu. Uwzględniamy jakieś zmienne i nieco "okłamujemy" to co monitor faktycznie pokazuje, by oko odebrało to co ma odebrać. Tylko przy kalibracji ustrojstwa (robiłem kiedyś czaszowe i kalibrowano je) mam protokół z tym co mierzono i jakie wartości wychodziły. Samo słowo "kalibracja" jakby nie definiowało ani tego co robimy ani z jaką dokładnością, to dopiero definiował protokół. I tak zaczynam patrzeć na LCD - słowo kalibracja oznacza że coś tam robimy, ale jeszcze nie definiujemy co ani z jaką dokładnością, oraz pod jakie warunki.

@Tom
Nie obraź się, ale na tym zdjęciu masz tylko kilka kalibrów, znaczy średnic pocisku. Dojdzie jeszcze kilka długości łuski. Ale to jest mocno znormalizowane. Do jednego strzelającego ustrojstwa wpakujesz pewnie kilkanaście różnych pocisków, różniących się np materiałem lub budową samego pocisku.

Czy to sie przekłada wprost na LCD tak jak pisze max, nie wiem, nie mam tu wiedzy, choć jestem skłonny podzielić to co on pisze

Tom01 pisze: ↑

11 września 2017, 17:22 - pn

max pisze: ↑

11 września 2017, 17:19 - pn

A Pan uważa, że do zakupu każdego naboju potrzeba każdorazowo specjalisty rusznikarza. Potrzeba, ale tylko w 1% przypadkòw: jak lufa się "wygła".

Bzdura. Uważam, że trzeba mieć pasujące do siebie pukawki i amunicję. Wbrew pozorom, zestawione przypadkowe na ślepo, rzadko kiedy pasują.

Zakładając, że użytek domowo-biurowo-internetowo-filmowy = Kałach,
wszystko wiadomo. Kaliber znany. Dziura nagwintowana fabrycznie. Groch fabryczny załadowany. Rusznikarz niepotrzebny.
Potrzebny jedynie sprzedawca grochu i Kałachów, jak w amerykańskim filmie, który wie, że "Gruba Berta" nie jest na komary.

Ot i tym sposobem, jak rozumiem, powstał: Color Tuned (dla snajperów) i Color Preset (dla żołnierzy liniowych).
Zaś modele graficzne przeznaczone są dla saperów.