Strona 2 z 3

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 15:29 - pn
autor: Tadzik
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Przekonałem się, ze warto dołożyć to 1000zł (co jest mi mo wszystko połową kwoty za EA), bo jest potencjał, który mogę wykorzystać w przyszłości, a i funkcje które teraz mi się przydadzą będą lepszej jakości. bardziej, że przy amatorskim użytkowaniu monitora nie wymienia się zbyt często.

Chcialbym dokładniej rozeznać sie w tym przyroście jakości idącym z seria PA, ale jestem za "cienki" żeby lepiej poprowadzić tą dyskusję. Będę musiał zostawić to na kiedy indziej.
Dzięki jeszcze raz.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 15:57 - pn
autor: Tom01
Tadzik pisze:
14 maja 2018, 15:29 - pn
Chcialbym dokładniej rozeznać sie w tym przyroście jakości idącym z seria PA, ale jestem za "cienki" żeby lepiej poprowadzić tą dyskusję. Będę musiał zostawić to na kiedy indziej.

Prosty sposób: Wypożyczyć oba, przetestować na swoim stanowisku, w swoim świetle. Usługa jest bezpłatna, do pokrycia są koszty wysyłek i ubezpieczenia.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 16:26 - pn
autor: Kyle
Tadzik pisze:
13 maja 2018, 20:11 - ndz
Czy ogólnie fotolaby sa ograniczone do sRGB czy znając dobry zakład mogę liczyć na dobre wydruki wykorzystujące przestrzeń ARGB?
Skoro drukarki kolorowe wychodzą poza sRGB (przynajmniej miejscami) to nie sądzę, by laby były pod tym względem podlejsze ;) ... oczywiście jak obsługa wszystko tnie do barier sRGB to pozamiatane.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 16:34 - pn
autor: Tom01
Są podlejsze.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 17:14 - pn
autor: Tadzik
Z moim doświadczeniem porównanie monitorow chyba nie wiele mi da. Będę potrzebował pewnie sporo czasu żeby się nauczyć go obslugiwac. A co dopiero porównywać co będzie dla mnie lepsze. Myślę że przy następnym monitorze to będzie dobra opcja:) może spróbuję w Katowicach znaleźć sklep żeby je zobaczyć ale chyba tutaj będzie ciężko.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 17:31 - pn
autor: Tom01
Porównanie jest dość proste. Wystarczy zobaczyć jak wygląda równomierność, zdolność do pokazywania detali w trudnych rejonach, np odcień skóry, szarości, czernie, światła... Oczywiście najbardziej rzucającą się w oczy różnicą, szczególnie w Windows, będzie gamut, więc lepiej od razu ustawić sRGB na monitorze. I tak szeroki gamut przydaje się prawie nigdy. PS. Wiem, wiem, zaraz Kyle wyskoczy.... ;)

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 14 maja 2018, 19:07 - pn
autor: Tadzik
I tak szeroki gamut przydaje się prawie nigdy. PS. Wiem, wiem, zaraz Kyle wyskoczy.... ;)
Tak, od tego się zaczęła dyskusja w tym poście:) Decyzję podjąłem, kupię PA243W. Myślę, że jest to lepszy wybór na wieloletni okres korzystania. Z początku miałem kupić używany graficzny monitor - ale po zapoznaniu się z tematyką monitorów, to nie jest opcja dla mnie.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 15 maja 2018, 12:40 - wt
autor: Tom01
Zdecydowanie sugeruję w wersji SV2. Oprogramowanie do kalibracji w komplecie i 5 lat gwarancji. https://monitory.mastiff.pl/monitor-nec ... w-sv2.html

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 15 maja 2018, 15:00 - wt
autor: Tadzik
To już o wiele za dużo jak dla mnie.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 02 grudnia 2020, 19:22 - śr
autor: prelektr
Witam serdecznie,

Pozwolę sobie odkopać ten wątek.

Użytkuję EA271Q i wydaje się być dobrym monitorem (jak się przymknie oko na pewne niedoskonałości), wcześniej był no name więc przeskok ogromny. Zacząłem się jednak zastanawiać czy nie wymienić go na szerokogamutowy PA271Q. Dlaczego? Jak każdy fotograf obecnie obrabiam zdjęcia głównie do podziwiania na wszelkiej jakoścy wyświetlaczach -> wybór jasny sRGB wystarczy w zupełności. Drukuję też w labie (raczej takim świadomym) odbitki, rodzina, wakacje, takie albumowe choć chciałbym żeby wyglądały jak najlepiej w tym albumie i zgodnie z tym co wyświetla monitor -> tu zakładam że sRGB jest również wystarczający, chyba że się mylę.

I teraz cięższy temat. Zacząłem drukować też fine arty (w miarę wysokiej jakości papiery i drukarki pigmentowe wielokolorowe - 12, tu technikalii nie znam, zdaję się na lab, znowu, świadomy LAB). Tutaj wydruki potrafią już też co nieco kosztować (30-100 za sztukę). Nie drukuję ich na potęgę, maks. kilkanaście - kilkadziesiąt rocznie, bardziej tyle planuję drukować. Początki wychodzą obiecująco. Wiadomo że w przypadku takich wydruków też można zrobić dubla jak coś się nie podoba na wydruku ale to trochę nie o to chodzi, nawet nie chodzi o koszt ale o czas i brak poczucia kontroli, zrozumienia tego co się robi.

Tematyka takich wydruków to głównie krajobrazy (tu tematyka wszelka, góry, chmury, doliny, plaże, lasy itd. w zasadzie wszystko), architektura, reportaż, troszkę motoryzacji (jest taki gatunek fotografii?), zero beauty (czy jak tam zwał) raczej brak portretów (poza odbitkami) a jeżeli już to od wielkiego dzwona.

Czy pracując w takim środowisku nie dojdę (szybciej lub później) do wniosku, że trzebabyło dołożyć i wziąć PA? Różnicę w cenie (2x w wersji colorproof) przeboleję jeżeli miałoby się tak okazać. Oczywiście wiem że nie odpowiecie na taką wątpliwość ale może ktoś mial/ma podobne rozterki lub właśnie miał i cieszy się że został przy sRGB czy rozszerzył.

Skrajnych opinii nie brakuje, od "nic poza Adobe RGB NIE NADAJE się do fotografii!", po "Adobe RGB przynosi więcej szkody niż pożytku a i tak nie wykorzystasz tego potencjału, nawet przy wydrukach super jakości bo ..... i ...., a w ogóle to .....". Są też wyważone w stylu "to zależy i zazwyczaj się nie przydaje ale czasami coś tam daje: zielenie, chmury, zachodzące słońce. Skrajne odrzucam z definicji (może i jest w nich coś z prawdy ale jednak). Przy tej ostatniej opinii, którą skompilowałem czytając różne porady interesuje mnie czy na codzień nawet drukując skomplikowany np. krajobraz, dojdę do wniosku że byłem głupi że nie wziąłem

Zaznaczam, że przyszłościowo chciałbym się trochę rozwinąć w temacie druku i może nie drukować więcej (a może) ale poprawiać umiejętności i osiągać lepsze rezultaty.

Potencjalnie byłby też to monitor do pracy niezwiązanej z fotografią (tu praca z tekstem do 90%) ale zakładam, że tu nie ma za bardzo różnicy, ew. co mi przychodzi do głowy że EA ma regulację podświetlenia DC (zakładam że prawdziwe DC a nie marketing a w PA jest jednak jakiś PWM, różne źródła podają 8kHZ lub 44kHz), choć NEC twierdzi że ich flicker free w PA jest certyfikowany. Podsumowując siedzę długie godziny przed komputerem (praca) i ostatecznie planuję nie oślepnąć.

Długo wyszło, dzięki z góry za podpowiedzi.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 02 grudnia 2020, 19:59 - śr
autor: Tom01
Przewaga monitora profesjonalnego nie leży w gamucie a poziomie błędów, szczególnie w trudnych rejonach jak skóra, detale w ciemnych partiach obrazu. Poza tym innej jakości równomierność ekranu, brak wycieków, plam, możliwości proofingowe itd.

Gamut przydaje się tam, gdzie występują nasycenia wykraczające mocno poza sRGB. Np w fotografii podwodnej, poligrafii z użyciem Pantone. W normalnym życiu fotograficznym tak rzadko, że można uogólnić do praktycznie wcale. Oczywiście od przybytku głowa nie boli, ale zdecydowanie nie powinno się traktować przestrzeni barwnej jako podstawowego parametru do wyboru.

Przewaga również jest widoczna w zastosowaniach ogólnych. Obraz ma większe możliwości regulacyjne, jest bardziej zachowawczy z natury. Samo zasilanie lamp podświetlenia nie ma znaczenia. Żaden nie ma najmniejszych szans mrugać ani wykazywać innych wad właściwych skopanym konstrukcjom.

Co do wersji, proponuję rzucić okiem na koniec tego artykułu: viewtopic.php?f=40&t=3728&p=51956#p51956

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 12:57 - czw
autor: Czornyj
prelektr pisze:
02 grudnia 2020, 19:22 - śr
Witam serdecznie,

Pozwolę sobie odkopać ten wątek.

Użytkuję EA271Q i wydaje się być dobrym monitorem (jak się przymknie oko na pewne niedoskonałości), wcześniej był no name więc przeskok ogromny. Zacząłem się jednak zastanawiać czy nie wymienić go na szerokogamutowy PA271Q. Dlaczego? Jak każdy fotograf obecnie obrabiam zdjęcia głównie do podziwiania na wszelkiej jakoścy wyświetlaczach -> wybór jasny sRGB wystarczy w zupełności. Drukuję też w labie (raczej takim świadomym) odbitki, rodzina, wakacje, takie albumowe choć chciałbym żeby wyglądały jak najlepiej w tym albumie i zgodnie z tym co wyświetla monitor -> tu zakładam że sRGB jest również wystarczający, chyba że się mylę.

I teraz cięższy temat. Zacząłem drukować też fine arty (w miarę wysokiej jakości papiery i drukarki pigmentowe wielokolorowe - 12, tu technikalii nie znam, zdaję się na lab, znowu, świadomy LAB). Tutaj wydruki potrafią już też co nieco kosztować (30-100 za sztukę). Nie drukuję ich na potęgę, maks. kilkanaście - kilkadziesiąt rocznie, bardziej tyle planuję drukować. Początki wychodzą obiecująco. Wiadomo że w przypadku takich wydruków też można zrobić dubla jak coś się nie podoba na wydruku ale to trochę nie o to chodzi, nawet nie chodzi o koszt ale o czas i brak poczucia kontroli, zrozumienia tego co się robi.

Tematyka takich wydruków to głównie krajobrazy (tu tematyka wszelka, góry, chmury, doliny, plaże, lasy itd. w zasadzie wszystko), architektura, reportaż, troszkę motoryzacji (jest taki gatunek fotografii?), zero beauty (czy jak tam zwał) raczej brak portretów (poza odbitkami) a jeżeli już to od wielkiego dzwona.

Czy pracując w takim środowisku nie dojdę (szybciej lub później) do wniosku, że trzebabyło dołożyć i wziąć PA? Różnicę w cenie (2x w wersji colorproof) przeboleję jeżeli miałoby się tak okazać. Oczywiście wiem że nie odpowiecie na taką wątpliwość ale może ktoś mial/ma podobne rozterki lub właśnie miał i cieszy się że został przy sRGB czy rozszerzył.

Skrajnych opinii nie brakuje, od "nic poza Adobe RGB NIE NADAJE się do fotografii!", po "Adobe RGB przynosi więcej szkody niż pożytku a i tak nie wykorzystasz tego potencjału, nawet przy wydrukach super jakości bo ..... i ...., a w ogóle to .....". Są też wyważone w stylu "to zależy i zazwyczaj się nie przydaje ale czasami coś tam daje: zielenie, chmury, zachodzące słońce. Skrajne odrzucam z definicji (może i jest w nich coś z prawdy ale jednak). Przy tej ostatniej opinii, którą skompilowałem czytając różne porady interesuje mnie czy na codzień nawet drukując skomplikowany np. krajobraz, dojdę do wniosku że byłem głupi że nie wziąłem

Zaznaczam, że przyszłościowo chciałbym się trochę rozwinąć w temacie druku i może nie drukować więcej (a może) ale poprawiać umiejętności i osiągać lepsze rezultaty.

Potencjalnie byłby też to monitor do pracy niezwiązanej z fotografią (tu praca z tekstem do 90%) ale zakładam, że tu nie ma za bardzo różnicy, ew. co mi przychodzi do głowy że EA ma regulację podświetlenia DC (zakładam że prawdziwe DC a nie marketing a w PA jest jednak jakiś PWM, różne źródła podają 8kHZ lub 44kHz), choć NEC twierdzi że ich flicker free w PA jest certyfikowany. Podsumowując siedzę długie godziny przed komputerem (praca) i ostatecznie planuję nie oślepnąć.

Długo wyszło, dzięki z góry za podpowiedzi.
Realna różnica między AdobeRGB a sRGB to 10 odcieni różnicy między zieleniami 0,255,0 oraz 8 odcieni różnicy między czerwieniami 255,0,0 (∆E2000). Oczywiście takich kolorów nie ma fizycznej możliwości uzyskać w druku, więc tu różnica będzie jeszcze mniejsza. Do tego realnie tego typu mocne, czyste, nasycone i świetliste walory na zdjęciach występują rzadko.
Ogólnie więc realne różnice między sRGB i Adobe w fotografii są nieco fetyszyzowane i abstrakcyjne - co nie znaczy jednak, że nie występują.

W przypadku fotografii krajobrazowej wyraźne różnice będą najczęściej występowały w przypadku:
- czystego, błękitnego nieba
- granatowego nieba w błękitną godzinę
- turkusowe wody jezior, morza/oceanu
- w przyrodzie stosunkowo rzadko występują świetliste, szmaragdowe lub jadeitowe zielenie wykraczające poza sRGB. Przykładem takiej sytuacji może być np. liść palmy fotografowany pod słońce, przez który prześwituje światło. Zieleń roślinności zwykle mieści się w obrębie przestrzeni sRGB.

Przykłady - Wenecja w prawym górnym, jezioro w prawym górnym, surfer w lewym dolnym, nocne zdjęcie w lewym dolnym:
Obrazek

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 13:23 - czw
autor: Kyle
Jeszcze przykład zieleni na zwierzętach, gdzie wychodzi ona poza sRGB:
Obrazek

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 13:35 - czw
autor: Czornyj
Kyle pisze:
03 grudnia 2020, 13:23 - czw
Jeszcze przykład zieleni na zwierzętach, gdzie wychodzi ona poza sRGB:
Mówiłem o typowej krajobrazówce - oczywiście w przypadku zwierząt, kwiatów, sztucznych tworzyw, tkanin, świateł, laserów i innych bajerów zieleń może wykraczać poza sRGB, np. na moim wzorniku rybki mają na płetwach zieleń znacznie wykraczającą poza sRGB.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 13:54 - czw
autor: prelektr
Dziękuję za dodatkowe sugestie, podejrzewam że w krajobrazach przeżyłbym te niedostatki w niektórych odcieniach (zieleń itp), a jak to się ma do skóry, tu zawsze miałem problem, wydruki (nie żadne duże i fine arty) tylko raczej porządne labowe odbitki "do albumu" potrafiły wpadać w lekki zafarb (zazwyczaj magenta lub coś około), którego to zafarbu nie widzę na monitorze. Teraz pytanie, czy takie niuanse mogą wynikać, że tych zafarbów po prostu nie widzę na monitorze sRGB (ale one tam są i potem mi wyjdą na wydruku), czy raczej wynikają z faktu że nie wpasowuję się w profil drukarki w labie i tu należy szukać przyczyny.

Robiłem trochę testowych wydruków właśnie skóry i dostałem takie lekkie zafarby (słyszałem też opinie, że skóra łatwo dostaje zafarbów które mogą umknąć na sRGB, nie potrafię się do nich odnieść), wchodzące w fiolet, porównywałem nawet na monitorze podglądowym w jednym z labów i przyznano że lekki zafarb na odbitkach faktycznie występuje przy oglądaniu odbitki w świetle dziennym, na moim i ich monitorze (MAC typu all in one, ale nie wiem czy szeroko czy wąskogamutowy, bo chyba są takie i takie - skalibrowany) więc zdjęcia wyglądały w miarę identycznie (z pamięci) na ekranach. Wiem że druk to ciężki temat, skóra szczególnie, próbuję odpowiedzieć na pytanie czy w takich wypadkach monitor z serii PA by mi mógł pomóc (oczywiście jakbym temat zrozumiał i mógł działać świadomie).

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 14:15 - czw
autor: Tom01
Skóra mieści się w samiuśkim środku sRGB. Praca z szerokim gamutem w przypadku portretu czy fotografii dziecięcej zwiększa prawdopodobieństwo artefaktów, zaburzeń płynności przejść tonalnych.

Zafarby to jest wina niedostatecznej jakości monitora a nie jego przestrzeni.

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 14:24 - czw
autor: Kyle
Tom01 pisze:
03 grudnia 2020, 14:15 - czw
Skóra mieści się w samiuśkim środku sRGB. Praca z szerokim gamutem w przypadku portretu czy fotografii dziecięcej zwiększa prawdopodobieństwo artefaktów, zaburzeń płynności przejść tonalnych.
To musiałby być bardzo szeroki gamut w połączeniu z małą "głebokością bitową" obrazu (aby problem bandingu pojawił się w rozmiarach widocznych na zdjęciu).

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 14:35 - czw
autor: AndN11
Tom01 pisze:
03 grudnia 2020, 14:15 - czw
Skóra mieści się w samiuśkim środku sRGB. ...
Nie jest przypadkiem tak, że w środku gamutu sRGB jest biel ?
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/ ... on.svg.png
Tak poza tym są różne kolory skóry :)

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 14:45 - czw
autor: Tom01
AndN11 pisze:
03 grudnia 2020, 14:35 - czw
Nie jest przypadkiem tak, że w środku gamutu sRGB jest biel ?

Podobnie jak czerń. Modele przestrzeni barwnej są bryłą. :)

Gdzieś na forum wstawiałem analizę odcieni skóry. Chyba w jakiejś polemice z gamutofetyszystą Kylem. :)

Re: Optymalny wybór klasy monitora do fotografii.

: 03 grudnia 2020, 15:08 - czw
autor: Kyle
Tom01 pisze:
03 grudnia 2020, 14:45 - czw
Chyba w jakiejś polemice z gamutofetyszystą Kylem. :)
Wypraszam sobie! Jak już, to szerokogamutofetyszystą Kylem!