mva.pl

max pisze: ↑

21 września 2017, 20:20 - czw

Drukarki tą są prawie "za darmo". Prawdziwe koszty pojawiają się przy konieczności zakupu tuszy i/lub papieru. Dzięki nim bardzo szybko zapominamy o drobniuteńkim koszciku drukareczki.

To chyba zależy ile się drukuje. Zawodowym fotografem nie jestem i miesięcznie drukować bym chciał 30 - 40 odbitek 10x15 i 13x18 dla siebie i rodziny.

Jest jeszcze Canon Pixma Pro 1, akurat wiem kto taką sprzedaje praktycznie nieużywaną.

Im mniej drukujesz, tym każda strona wychodzi drożej. Drukarki atramentowe mają to do siebie, że się zatykają, zasychają, a potem samoczynnie płuczą, czyszczą, pochłaniając przy tym hektolitry drogocennego tuszu. Małe pojemniki na tusz wychodzą też najdrożej. A im drukarka wyższej jakości, czyli im ma więcej barwników/pigmentów/atramentów tym te atramenty (w przeliczeniu na formatkę) i sam wydruk jest droższy.

Moim zdaniem zdecydowanie lepiej zanieść zdjęcia po prostu do labu. Na dłuższą metę wyjdzie łatwiej, taniej, lepiej, szybciej, bardziej przewidywalnie i bezproblemowo.

Akurat lab wyjdzie trudniej, dłużej i duuuużo mniej przewidywalnie niż nawet tania drukarka.

Koszty eksploatacji faktycznie mogą zabić. Zasada jest prosta: Tania drukarka, drogie wydruki. W najtańszych koszt wydrukowania może dojść nawet do 20 zł za kartkę A4. Aby jeden arkusz A4 kosztował 1 zł + papier, maszyna musi kosztować 5 tys.

Aha, nie jest prawdą, że im więcej kolorów tym droższy wydruk. Na kartkę A4 zwyczajowo idzie zawsze 1 ml tuszu. Czy idzie 1 ml tylko z czarnego, czy z dziesięciu po 0,1 ml, sumarycznie zużywane jest tyle samo.

No, nie do końca się zgodzę. Utrzymanie w gotowości i sprawności oraz użycie raz poraz 1ml jednego tuszu (np. czarnego) to inny koszt, niż okresowe czyszczenie, konserwacja i użycie 1ml przy ośmiu różnych tuszach. Trzeba wziąć też pod uwagę konieczność zdobycia niemałej wiedzy, koniecznej do wykonania wiernego kolorystycznie druku, profilowania dla każdego typu papieru/podłoża, zarządzanie barwą w monitorze i drukarce, testy, próby, odrzuty, itp. itd. Do tego koszty papieru.
Przy zleceniach na zewnątrz to wszystko cię nie interesuje.

Poza tym koszt 5-6tysi, po podzieleniu na kilka wydruków w miesiącu, też nie da 1zł na A4. Koszt drukarki w przeliczeniu na A4 będzie po prostu wyższy, a koszt atramentu niższy. W sumie podobnie, czyli bardzo drogo.

Lepsze drukarki są dużo lepiej wykonane. Chodzi o uszczelnienie głowicy w pozycji parkowania. Zasychanie nie jest częste. Z wymienionych wcześniej Epsonów, w zasadzie wystarczy puścić raz na dwa tygodnie test głowicy i nic się nie dzieje. Realny koszt wydruków na tych maszynkach jest zupełnie akceptowalny dla amatora.

Tom01 pisze: ↑

21 września 2017, 20:27 - czw

Jest jeszcze Canon Pixma Pro 1, akurat wiem kto taką sprzedaje praktycznie nieużywaną.

Mogę prosić o namiary i cenę ?

Niech się Pan skontaktuje z Robertem Kutkowskim: robertkutkowski80@gmail.com Drukarka z praktycznie zerowym przebiegiem, na startowych tuszach. Sprzedawca nie jest handlarzem, ot po prostu nietrafiony zakup. Człowiek uczciwy, godny polecenia.

PS. Robię wyłącznie przysługę, nic nie mam z tej transakcji, także śmiało.

Dziękuję wszystkim za bardzo dla mnie przydatne porady i oświecenie mnie w tej dziedzinie. Co do fotolabów to nie dawno bardzo sie oszukałem na jakości i jeszcze usłyszałem - tak musi być.

Nie musisz wydawać kilka tysiecy na drukarke pigmentową, barwnikowe canony z pięcioma i sześcioma pojemnikami dają świetne i trwałe wydruki.
http://mva.pl/viewtopic.php?f=7&t=2508&p=40214#p40214

jeśli chcesz zrobić sobie problem z wysysaniem tuszu co chwile na czyszczenie głowicy, zwłaszcza jeśli mało drukujesz, to Pro-1 jest najlepszym znanym przykładem na rynku
ta drukarka ma zaszyte tak pop....ne procedury czyszczenia, timery i inne wodotryski, że dla przeciętnego domowego drukarze, średnio połowa tuszu idzie w piach, problem znany na świecie, szeroko opisywany, przeszukaj sieć, poza tym jest wielka, mniej więcej jak drukarki dla formatu A2. pewnie dlatego ktoś chce ją sprzedać. co nie zmienia faktu, że jeśli jeszcze jakiś tusz pozostanie w zbiornikach, to pięknie drukuje
jeśli Cię stać, to SC-P600, ew P400, ew Pro-100
albo jaki Tom01 sugerował, znajdź niezatkaną 3880 i drukuj co chcesz i jak chcesz (najbardziej udany model Epsona w historii, bardzo duże zbiorniki, można zalewać dowolnym tuszem, nieskończona liczba profili do papierów na rynku, bardzo trwała itd), mam jedną, kupioną jak sobie wybiłem Pro-1 z głowy, i nie zamieniłbym jej na żadną inną

... lub jeszcze lepiej, kupić używaną SC-P800, to mechanicznie praktycznie to samo co 3880, tylko ma lepsze tusze. obecnie z tego co widziałem jest na znanym portalu akcyjnym wystawiona 1 szt używanej (używane prawie się nie pojawiają, bo to stosunkowo nowy model), zdaje się, że od sprawdzonego sprzedawcy.

Witam ponownie !
Przez prawie 2 godziny naczytałem się na tym forum na temat drukarek oczywiście dokładnie też przeczytałem to co zawiera mój założony post. Wszytko co czytałem jest bardzo przydatne i warte uwagi, tyle, że ja jestem totalnym amatorem i ponieważ wysiadła mi moja DCP-J315 Brother muszę kupić nową. niestety nie stać mnie na drukarkę za 3000 zł lub więcej. Maksymalnie co mogę wydać to 1100-1200 zł. Mam do wyboru L805 lub L386 lub Canon G1400, 4400. Wiem, że wydruki będą średniej jakości, zostaną w moim albumie. Jak czytałem o L800 to z tego wynika, że z jej jakością jest różnie i wydrukami również. Czy w ogóle jest sens kupować dla mnie jako amatora 6 kolorową drukarkę ? A może kupić jednak Canona ? Już naprawdę jestem całkiem zdezorientowany. Proszę pomóżcie. Tylko proszę brać pod uwagę moje możliwości finansowe.

L805 jest przyzwoita tylko trzeba ją na spokojnie ogarnąć i "nauczyć" się drukować. L386 ma tylko 4 kolory, wydruki słabsze, jednak akceptowalne. Canon seria G1400/2400/3400 nawiązuje niby walkę z Epsonem, ale wydruki wychodzą zupełnie różnie. Nie miałem z nimi styczności. Gdzieś w necie jest porównanie..

Na L800 wydruki kolorowe sa spoko - miałem przez 2 lata, fotki w ramkach wisza do tej pory potrzeba odrobiny wiedzy i umiejetnosci a efekty sa naprawde niezle.

Teraz mam epsona p800, ale kolowe z l800 wstydu nie przynosza...

Bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję, już mam trochę jaśniej w spuchniętej głowie. Jeśli chodzi o wiedzę o drukowaniu L805 to są pewnie jakieś poradniki.

Jest jeszcze w sklepach barwnikowy Canon IP 7250 o 5 pojemnikach. CMYK + czarny pigment do tekstu. Sa do niej dobre tanie zamienniki, lub drukując niewiele, drukować na oryginałach Chromalife+ o dużej trwałości. Drukarka kosztuje niecałe 300zł. Jak by mi moja 6-letnia MG5150 Canona padła, bralbym bez wahania.
Na tych samych tuszach jest też canon pixma ix6850 format max to A3+ cena 700-800 zł

No i zjechaliście z dobrych, łatwych do ogarnięcia pigmentówek na barwnikowe, wrażliwe na papier, promieniowanie kosmiczne i plony ogórków w obwodzie Kaliningradzkim. I znów będzie co innego na monitorze i na wydruku...

Podpowiedziałem dobrą i niedrogą maszynę a namąciliście człowiekowi w głowie. Ktoś chce sprzedać, bo kupił dużą maszynę. Jest to okazja kupienia wysokiej klasy drukarki za pół ceny i dobrze radzę skorzystać. Canony faktycznie więcej zużywają na czyszczenie niż Epsony, ale nie ma dramatu. Ew trzeba sprawdzić firmware, bo producent w tej materii robił znaczne zmiany. Moja zaraz po zakupie wylewała tusz wiadrami, w którymś FW sprawę poprawiono i w tej chwili jest ok. Sorry, ale porównanie 12 kolorowej Pro-1 z Epsonem L jest śmieszne. Ani nie ta jakość ani trwałość, ani liniowość i w ogóle jest to inny kosmos. Przykładowo, z barwnikowymi będzie non stop problem z brakiem neutralnej szarości. Szczególnie Epsony serii L są na to podatne. To jest biurówka, gdzie główną zaletą ma być tani wydruk kolorowy. Do fotografii pigment ma być tylko i wyłącznie.

Bardzo Ci dziękuję @Tom01 za fachowość. Widzę, że znasz się na rzeczy. Napiszę maila do tego Pana, o którym pisałeś w jednym ze swoich postów.
Ciekawe ile będzie chciał za tą drukarkę, bo jak pisałem jestem ograniczony kasą.

Tom01 pisze: ↑

26 września 2017, 07:26 - wt

No i zjechaliście z dobrych, łatwych do ogarnięcia pigmentówek na barwnikowe, wrażliwe na papier, promieniowanie kosmiczne i plony ogórków w obwodzie Kaliningradzkim. I znów będzie co innego na monitorze i na wydruku...

Przesadza pan.Nie wiem tylko czy celowo czy z niewiedzy. Tusze chromalife100+ nie ustepuja trwaloscia pigmentowym, bo jak pisałem 100 lat do 200 to praktycznie jest bez znaczenia dla użytkownika. Zapraszam do siebie, wydruki w pelni zgodne z obrazem na monitorze. Do tego dostepne zamienniki, dajace takie same kolorystycznie wydruki co na oryginalnych. Trwałość na zamiennikach do przyjęcia pod warukiem zabezpieczenia szkłem lub albumem.
A co zrobi pytajacy to już nie mój problem.
Jak kogoś stać, to kupi sobie plotera canona 12 kolor. bedzie tanio na jeden wydruk, nie liczac kosztu zakupu sprzetu.
Chciałem tylko sie podzielić wiedzą i doświadczeniem, drukuje na barwnikach 20 lat, że na pigmencie świat się nie kończy i że nie musi być bardzo drogo, żeby było bardzo dobrze.

Wrzucam linki z opinią na temat drukarki barwnikowej canona z tuszami chromalife100+ guru druku, Marcina "Czornyja"
http://mva.pl/viewtopic.php?f=7&t=1345

http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=241829