Strona 1 z 1

Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 12 kwietnia 2012, 11:41 - czw
autor: gootchio
Zastanawiam się czy wydruk w domu na drukarce pokroju Canona ip4950 czy Epsona P50 (oczywiście na odpowiednim papierze) może mi zastąpić powiększenia do tej pory zamawiane "na zewnątrz"? Do tej pory z satysfakcją korzystam z usług Profilabu, na co dzień z LaserFoto (Frontier), a od święta z Digigraphie (Epson K3) przy czym i tak większość wydruków nie przekracza A4.
Jak obecne drukarki radzą sobie z odwzorowaniem kolorów, przejść tonalnych, czy rzeczywiście można już mówić o pełnej jakości fotograficznej?
Jak ma się sprawa z wrażliwością na zróżnicowanie spektralne oświetlenia?
Akurat skończyły mi się tusze w Canonie ip1900 i odejmując koszt zakupu nowych ew. przesiadka na którąś z wcześniej wymienionych drukarek byłaby względnie bezbolesna ;)

Re: Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 12 kwietnia 2012, 21:19 - czw
autor: Tom01
Nawet tanie drukarki praktycznie mogą zastąpić minilab. Nie wytrzymają jednak konkurencji z dużymi Epsonami, przez brak rozwodnionych czarnych atramentów i niedoskonałą reprodukcję szarości.

Re: Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 12 kwietnia 2012, 21:45 - czw
autor: Czornyj
Tania drukarka barwnikowa oferuje fantastyczną jakość, pod pewnymi względami wykraczającą poza możliwości minilabu.

PIXMA czy Stylus Photo dają dobrą jakość w przypadku fotografii barwnych, gorzej z fotografiami czarno-białymi - tu pojawiają się problemy z defektami metamerycznymi. Pewnym wyjściem jest PIXMA MG6250, która posiada dodatkowy szary tuszyk i stosuje agresywniejszą podmianę neutralnych i ciemnych partii zdjęcia czernią i szarością. Dodatkową zaletą serii PIXMA jest tusz matowy pigmentowy, pozwalający uzyskać ostry, kontrastowy nadruk na papierach i kartonikach niepowlekanych.

Wadą powyższych rozwiązań jest wysoki koszt tuszu - kaseta o poj. ~10ml kosztuje 50PLN, co daje koszt ok. 5PLN w samym tuszu na format A4. Warto zatem przemyśleć nową Epsonkę L800 z fabrycznym stałym zasilaniem, gdzie buteleczka o poj. 70ml będzie kosztować 50-100PLN, co pozwoli zejść z kosztem wydruku A4 do poziomu zbliżonego do minilabu. Niestety, wydruki czarno-białe nie będą powalać neutralnością w sztucznym świetle.

Ultymatywną jakość, uniwersalność, trwałość oraz neutralność wydruków czarno-białych oferują biurkowe drukarki pigmentowe - Epson SPR3000, SP3880, Canon PIXMA Pro-1 - niestety, w tej lidze ceny zaczynają się od ok. 3tyś.

Re: Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 12 kwietnia 2012, 21:52 - czw
autor: gootchio
Tom01 pisze:Nawet tanie drukarki praktycznie mogą zastąpić minilab. Nie wytrzymają jednak konkurencji z dużymi Epsonami, przez brak rozwodnionych czarnych atramentów i niedoskonałą reprodukcję szarości.
O! To dobra wiadomość. Praktycznie wszystkie moje zdjęcia to kolor, więc z cz-b nie byłoby problemu, a zawsze to byłoby pod ręką, a w razie bardziej wartościowej pracy zawsze zostaje opcja Digigraphie.
A jak jest z metameryzmem? Obecnie, szczególnie na tradycyjnych odbitkach, mnie drażni.
Czy zależy on od technologii druku czy od podłoża? Na teraz skłaniam się ku Canonowi - do tej pory się sprawdzał.

Re: Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 12 kwietnia 2012, 22:37 - czw
autor: Czornyj
Im agresywniejszy GCR (podmiana szarości i cieni czernią oraz szarością), tym mniejsze defekty metameryczne, dlatego agresywnie podmieniające pigmentówki z 2 gradacjami są najbardziej odporne na zmianę widma światłą. Dlatego też obstawiam, że w MG6250 z dodatkową szarością będzie nieco lepiej niż w zwykłych PIXMAch i Stylusach Photo.

Re: Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 13 kwietnia 2012, 10:59 - pt
autor: gootchio
Czornyj pisze:Im agresywniejszy GCR (podmiana szarości i cieni czernią oraz szarością), tym mniejsze defekty metameryczne, dlatego agresywnie podmieniające pigmentówki z 2 gradacjami są najbardziej odporne na zmianę widma światłą. Dlatego też obstawiam, że w MG6250 z dodatkową szarością będzie nieco lepiej niż w zwykłych PIXMAch i Stylusach Photo.
Dzięki za wyjaśnienie. Czyli bardziej zależy od tuszu?
Jeszcze dla jasności - czy metameryzm wydruku z Pixmy, albo "MG" będzie bardziej dokuczliwy niż odbitki z labu (konkretnie Kodak Endura z Frontiera)?
Czornyj pisze: (...) Wadą powyższych rozwiązań jest wysoki koszt tuszu - kaseta o poj. ~10ml kosztuje 50PLN, co daje koszt ok. 5PLN w samym tuszu na format A4. Warto zatem przemyśleć nową Epsonkę L800 z fabrycznym stałym zasilaniem, gdzie buteleczka o poj. 70ml będzie kosztować 50-100PLN, co pozwoli zejść z kosztem wydruku A4 do poziomu zbliżonego do minilabu. (...)
No właśnie tu pojawiają się schody - łatwiej mi przeboleć +4,- zł/wydruk co jakiś czas niż +1000,- zł na drukarkę (vs. ip4950 ew. +700,- vs. MG6250) ;)
Zresztą L800 zbliża się już ceną do pigmentowej R800, ale rzeczywiście w tym porównaniu cena wydruku miażdży :)

Re: Domowe drukarki "foto" vs. Frontier vs. Digigraphie

: 12 kwietnia 2017, 08:38 - śr
autor: lauralaura
Niektóre parametry wyglądają świetnie, tylko czy ktoś ma któryś model u siebie i może potwierdzić, że są warte swojej ceny? Bo wydatek nie jest mały..