mva.pl

Dzień dobry,
Używam EA244Wmi od ponad dwóch lat. Zgodnie z instrukcją przecierałem delikatnie ekran delikatną szmatka, żeby pozbyć się niewielkich ilości kurzu.
Kiedy nie używam monitora, nakładam na niego dopasowany rękaw wykonany z dość sztywnej gąbko-folii, sięgający do podstawy monitora, otwarty od dołu.
Od jakiegoś czasu mam na powierzchni ekranu kilka (ok. 10) kropek (muchy chyba nie sprzątnęły po sobie), które są praktycznie niewidoczne podczas pracy (choć czasem łapię się na tym, że próbuję wykropkować tę kropkę w PS, mimo że położenie większości znam na pamięć), ale dobrze widoczne przy wyłączonym monitorze.
Próbowałem zmyć je płynem, który używam do czyszczenia matrycy aparatu, ale to nie działa.
Próbowałem czystego spirytusu i to samo.
Niespecjalnie mi to przeszkadza, monitor jest, jaki jest, używany w tej chwili do zaznajomienia się i uporządkowania zdjęć napstrykanych przez kilka lat, ale gdybym kiedyś kupił coś lepszego i droższego, to pewnie czułbym lekki dyskomfort.
Jak dbacie o swoje monitory?
Zwłaszcza te po kilka(naście) tysięcy złotych.

Ja nie przykrywam monitora "kapturem" w obawie o pożar, gdyby się przypadkiem włączył i nie było wentylacji.

Sam ekran częściowo zabezpieczam za pomocą takich kartonów, w którym w zamierzchłych czasach znajdował się papier fotograficzny. Niestety zasłaniają one ekran tylko częściowo, ale gdyby ktoś przypadkiem puknął to raczej trafi najpierw w karton. Otwory wentylacyjne są wtedy przynajmniej częściowo odsłonięte.

Z kurzu przecieram czystą bawełnianą chusteczką do nosa.

Z mikrorobaczkami nie miałem do czynienia, ale nie mam na nie pomysłu.

mmm pisze:Dzień dobry,

Próbowałem zmyć je płynem, który używam do czyszczenia matrycy aparatu, ale to nie działa.

Ja używam zwykłej wody destylowanej+odrobinę Ludwika,sprawdza się.

Działa, ekran jak nowy, dziękuję.

Ja do czyszczenia używam zwykłej pianki czyszczącej z marketu + ściereczkę antystatyczną.

Mam eizo cx241 i ea244wmi.
Czyszcze, spryskujac ekrany clinem oraz wycieram recznikiem papierowym z kuchni.

Ilu użytkowników, tyle sposobów.
Zapomniałem zaznaczyć, ale zamiast Ludwika, użyłem Froscha

Na kurz idealny jest duży miękki pędzel. No i oczywiście nie dotykać paluchami. Jeśli już jest uświniony, że trzeba myć, nie tyle sam płyn jest istotny, co idealnie czysta szmatka. Inaczej zawsze będą smugi. Są oczywiście specjalistyczne środki do ekranów, ale trudno dostępne i drogie.

Używam ScreenCleaner od EIZO i o ile to to drogie, to po wyczyszczeniu kurz przez długi okres nie siada na ekran.

NEC-owski też bardzo dobry

Ręczników papierowych czy chusteczek nie używajcie. Kiedyś dzięki nim pozbyłem się powłoki anty refleksyjnej w pięknym i bardzo drogim CRT SONY . Swojego czasu nawet optyk u którego zamawiałem okulary podkreślał, że tego typu papierowe materiały to nic innego jak ... zmielone drewno, które potrafi podrapać czy zarysować delikatne powierzchnie.
Osobiście kupiłem sobie szmatkę z mikrofibry i stosuję płyn do szyb. Delikatna mgiełka na ekran i od razu poleruję aż do sucha. Po kilku czyszczeniach piorę szmatkę i dobrze kilka razy płuczę ręcznie pod kranem. Tym sposobem czyszczę wszystkie matryce czy ekrany w domu i od kilku lat nie otrzymałem nawet najmniejszej ryski a każdy ekran lśni jak nowy.