mva.pl

Model MultiSync EA271Q jest następcą doskonale znanego przez kilka ostatnich lat modelu EA275WMi. Swoją popularność zawdzięczał niezłym parametrom, które na dodatek można było znacznie podnieść dzięki sprzętowej kalibracji o dokładności znanej do niedawna wyłącznie ze sprzętu profesjonalnego. Programowana tablica koloru o precyzji 14/16 bitów to rozwiązanie lepsze niż w wielu monitorach reklamowanych jako graficzne, np Benq serii SW i P, Asus ProArt. Fabrycznie, zarówno poprzedni model jak i nowy, nie mają w komplecie licencji umożliwiającej wykonanie kalibracji, jednak oba modele są dostępne w wersjach "uzupełnionych", ColorTuned (CT) oraz flagowej COLOR. Obie wersje różnią się właśnie licencją na kalibrację, zakresem przygotowania prekalibracyjnego oraz gwarancją, w tym gwarancją na piksele.

Najważniejsze różnice między EA275WMi a EA271Q to m.in. matryca innego producenta. W nowym modelu siedzi panel Samsung PLS, model LTM270DL08. PLS jest to odmiana IPS, innego wytwórcy. Prawa do nazwy IPS ma LG Display. W przeszłości panele PLS zdobyły sobie niezłą opinię ładną równomiernością i mniejszym srebrzeniem niż konkurencyjna matryca IPS produkowana przez LG Display. Przy okazji dygresja: Nie należy w żaden sposób wiązać producenta matrycy, w tym wypadku Samsung SDI czy LG Display z fabrykami monitorów Samsung czy LG Electronics i wyciągać na tej bazie jakiekolwiek wnioski. Często się bowiem słyszy, że po co "przepłacać" za NEC, skoro i tak siedzi w nim matryca Samsunga. Fabryka monitorów Samsung i fabryka matryc Samsung, to są inne firmy, jedynie należą do tej samej grupy kapitałowej. Równie dobrze można też wspomnieć o stoczni Samsung w Korei i związek z monitorami Samsung będzie taki sam.

Wracając do rzeczy, panel LCD jest innego producenta co ma dobre strony. Matryca jest najprawdopodobniej 8 bitowa. Potwierdzenia tej informacji na razie nie sposób zdobyć, bowiem producent matrycy nie udostępnił dokumentacji. W poprzedniku była 8 bitowa ze sterowaniem uproszczonym (6+2bit HiFRC) co objawiało się nieco gorszą liniowością fabryczną.

Po kalibracji obie matryce wykazują wręcz wzorową liniowość, jednak zmiana na matrycę sterowaną pełnym słowem, jest na plus dla nowego modelu. Na szczęście, mimo wyraźnych sygnałów od producenta, nowy EA271Q nie stracił możliwości kalibracji medycznej, tak jak to się stało w wersji 24". Jest to ważna wiadomość dla wielu osób potrzebujących dobrej jakości obrazu w podglądzie medycznym. Po odpowiedniej konfiguracji, spełnia formalne i techniczne wymagania w takich dziedzinach jak CT, MR, stomatologia i pantomografia, bez konieczności kupowania kilkukrotnie droższych certyfikowanych monitorów medycznych. Dobrą wiadomością jest też nieco lepsza równomierność na bieli i to zarówno przy włączonej jak i wyłączonej kompensacji elektronicznej. Oba modele, zarówno starszy i nowszy mają bowiem mechanizm aktywnego wyrównywania nierówności podświetlenia. To również mechanizm zapożyczony z monitorów profesjonalnych.

Zmiany są też w oprogramowaniu, szczególnie w aranżacji trybów pracy. W EA275WMi jest 4 tryby użytkownika do grzebania ręcznego, sRGB, naturalny, Dicom i programowalny. W nowym modelu jest pięć niezależnych komórek pamięci a w każdej można wybrać tryby ręczne, predefiniowane lub programowany. Oznacza to, że można skonfigurować do pięciu własnych, często używanych trybów, wywoływanych wprost z menu monitora. Mechanizm ten jest w części skopiowany z profesjonalnego modelu PA271Q. Warto zaznaczyć, że w pełni wykorzystany jest w serii COLOR, gdzie wprogramowany jest szereg użytecznych scenariuszy, bez potrzeby dodatkowej kalibracji.

Zarówno złą jak i dobrą wiadomością, jest zmiana obudowy. Zgodnie z obecnymi trendami w stylistyce monitorowej, obudowa EA271Q jest "bezramkowa". Oczywiście nie jest całkiem bez ramek, ale są one ograniczone do minimum. Wygląda to nowocześniej, ma duży plus przy zestawianiu dwóch lub więcej ekranów, ale potencjalnie sprzyja to gorszej równomierności przy krawędziach. Na cztery zbadane egzemplarze nie stwierdziłem nic złego, ale nie ufam takim nowomodnym wynalazkom. Póki co, wycieki przy krawędziach są nawet mniejsze niż w 24-calowym, bezramkowym EA245WMi-2. Szczerze mówiąc, jest lepiej niż się spodziewałem, ale i tak nie lubię "bezramkowców".

W monitorze zastosowano jeszcze kilka zmian, np zasilacz DC zamiast PWM do lamp podświetlenia, jednak nie mają one większego znaczenia dla użytkownika. Dla bardziej zaawansowanych, dyskusja na temat celowości nacisku producentów na wycofywanie zasilaczy impulsowych z regulacją PWM na rzecz DC, była prowadzona w tym wątku: viewtopic.php?f=6&t=3616&start=20#p49372 Podsumowując, następca powinien kontynuować dobrą passę poprzednika. Nadal w klasie cenowej ok 3 do 3,5 tys zł nie ma żadnego monitora mogącego konkurować z nim jakością obrazu.